Wydarzenia Halsowanie U Bezana Żaglokultura Żaglopodróże Sylwetki
Debiuty Korespondenci Galeria Pogoria Linki Home

 

 

 

Pamiętajmy o tym, że czas płynie i zabija rany.

Boże Narodzenie 2009,

 

Nadchodzą kolejne święta, już siódme moje święta w UK, a wraz z nimi nowy rok. Jak zwykle o tej porze roku zaczynamy się zastanawiać, jaki był ten rok? Co wydarzyło się pomiędzy ostatnimi świętami a tymi nadchodzącymi. To czas refleksji nad tym co było ale i czas marzeń o nowym roku. Na naszej stronie wydarzyło się bardzo wiele. Miało to związek z naszymi wycieczkami i nowymi doświadczeniami. Zobaczyliśmy kawałek Anglii i poznaliśmy nowe miejsca. To wszystko wzbogaciło nas i tym właśnie dzieliliśmy się z Wami na naszej stronie.

Rok temu, w grudniu 2008 roku, zwiedzałam z naszą mamą Kraków i Częstochowę gdzie udało nam się zobaczyć jak wyglądają ówczesne polskie świąteczne markety:

>>>

>>>

Początek roku poświęciłam na przygotowania do wiosennej wyprawy na Rysy. Chodziłam na basen i walczyłam o kondycje fizyczną. W tym czasie Bezan odwiedził Muzeum Powstania Warszawskiego:

>>>

W Wielki Piątek wybraliśmy się do Dover. Zamek okazał się dla nas niezwykle przyjazny i atrakcyjny. Mieliśmy okazje zwiedzić tunele wydrążone w skałach gdzie w czasie wojny mieścił się sztab wojskowy i gdzie przybyli żołnierze Korpusu Ekspedycyjnego ewakuowani w pośpiechu z Dunkierki.

>>>

Kolejna podróż do Dover miała na celu odnalezienie w pobliskim Deal zamku Henryka VIII zbudowanego na kształcie róży Tudorów. Jak się okazało nie tylko osiągnęliśmy cel ale i dostaliśmy bonus od losu w postaci zamku w Walmer z przecudnym ogrodem. W zamku tym częstym bywalcem była Królowa Matka i jak się okazało przez przypadek poznaliśmy historię trzech zamków chroniących pięć portów znanych jako Cinque Port!

>>>

>>>

W lipcu poznaliśmy kolejną tajemnicę II wojny światowej w Bletchley Park czyli jak rozszyfrowano Enigmę:

>>>

Wreszcie nadszedł czas na wyprawę w Tatry Wysokie te naprawdę wysokie. Po starannych przygotowaniach wyruszyłam wraz z mamą do Zakopanego by zdobyć najwyższy szczyt polskich Tatr. Niestety, przez kaprys pogody musiałam zrezygnować ze swojego celu. Udało mi się jednak pierwszy raz w życiu dotrzeć nad Morskie Oko i Czarny Staw. Urocze miejsca warte wysiłku, jaki włożyłam w przygotowanie do wysokogórskiej wędrówki.

 

>>>

W tym samym czasie wjechałam też na Kasprowy Wierch. Jak się okazuje opłaca się jechać przed sezonem turystycznym – w kolejce stałyśmy tylko 3 godziny. Tu jednak moje serce zapałało miłością do wysokogórskich krajobrazów i już wiem, że podejmę jeszcze jedną próbę dotarcia na Rysy. Widać jako niewystarczająco doświadczony taternik nie byłam godna zdobyć Rysów w tym roku. Byłoby chyba za łatwo!

>>>

Na początku sierpnia wybraliśmy się ponownie do Portsmouth. Tym razem naszym celem było Muzeum D-Day czyli muzeum poświęcone lądowaniu wojsk alianckich w Normandii. Przy okazji zwiedziliśmy kolejny zamek Henryka VIII – Southsea Castle.

>>>

>>>

Przez następne kilka tygodni byliśmy zajęci zawodowo i rodzinnie. Ale w czasie pobytu w domu wyskoczyliśmy na Pogorię gdzie Bezan zadumał się chwilkę nad rozstawionymi nad jeziorem Pogoria I bunkrami z II wojny światowej i postanowił się dowiedzieć czegoś więcej o ich przeznaczeniu w historii.

>>>

Wreszcie wyprawa prawie już zimowa do Pragi. Znów wraz z mamą postanowiłyśmy odwiedzić stolicę naszych północnych sąsiadów. Ach, co to była za podróż. Piękne widoki, ciekawe miejsca, smakowite potrawy i mnóstwo nowych wrażeń. To były trzy niezwykle intensywne dni. Niesamowicie zmarzłyśmy, ale byłyśmy niezwykle uradowane z tej wycieczki.

>>>

I ponownie nadszedł czas przygotowań do świąt. Kolejny grudzień i kolejny raz trzeba się zastanowić gdzie zaopatrzyć się w bożonarodzeniowe ozdoby i mikołajkowe prezenty. W tym roku zwiedziliśmy kilka marketów w Londynie. Jak się okazuje w Anglii czas świąteczny tez ma swoje niepowtarzalne smaki. Tylko w tym okresie można skosztować pod gołym niebem grzanego wina znanego pod nazwą mulled wine. Są to zarówno wina słodkie zaprawiane korzennymi przyprawami jak i zwykły cider czyli musujące wino jabłkowe. Ważne żeby było gorące i rozgrzewało zmarznięte gardła i żołądki.

 

Tak więc spędziliśmy jeden dzień na Greenwich gdzie udało nam się nie tylko skosztować na mrozie pysznego mulled wine ale i solonej wołowiny w cebuli i pieczonej wołowiny duszonej w bulionie z Yorkshire Pudding. Pyszności, które rozciągały się na straganach na targu, wyciągały z kieszeni Bezana coraz większe sumy. Warto jednak wydać kilka funtów i poznać lokalny folklor.

W jeden z wolnych dni wybrałam się do Hyde Park aby zobaczyć co to takiego jest Wonderland, który przyciągał moja uwagę od kiedy zaczęłam pracę na Marble Arch. Pokonałam połowę parku w mroźne przedpołudnie i zobaczyłam jak świetnie można bawić się w lunaparku w zimie. Karuzele i kolejki górskie, mikołaje i renifery, wielkie młyńskie koło i tunele strachów to wszystko czeka na spragnionych zabawy i mocnych wrażeń turystów i londyńczyków. Poza tym z każdej budki dochodzi zapach innego smakołyku – oczywiście jest grzane wino, niemieckie kiełbaski grillowane, kurczaki z rożna i mnóstwo słodyczy. Można tez naleźć coś na prezent – oczywiście głownie typu „niepotrzebny” ale jest coś urzekającego w tej tandecie, nieprawdaż? Przy wejściu od strony stacji Hyde Park Corner wita nas śpiewający renifer, który nie tylko urzeka nas swoim bawarskim akcentem ale i poucza młodych ludzi jakie zagrożenia niesie ze sobą picie alkoholu. Na koniec życzy nam Wesołych Świąt w kilku językach.

Ach, takie to już jest życie! Od urodzin do urodzin, od świat do świąt, od urlopu do urlopu. Planujemy to czy tamto ale czasem musimy poddać się chwili a życie nabiera własnego tempa. Jednak co roku stajemy się bogatsi o nowe doświadczenia i przeżycia, które warto dzielić z innymi. Dlatego życząc wszystkim przyjaciołom, znajomym i nieznajomym czytelnikom naszej strony Wesołych Świąt mam nadzieję, że nadchodzący Nowy Rok przyniesie Wam mnóstwo nowych wrażeń i doznań. Nie bójmy się mówić o nich i dzielić się z innymi swoimi uczuciami! Nie ważne czy uda nam się osiągnąć zamierzony cel czy też jak ja w tym roku, w drodze na Rysy, musimy się poddać siłom wyższym i zawrócić z obranej drogi. Każdy sukces i każda porażka są w życiu ważne i trzeba o nich pamiętać!

 

Wesołych Świąt i wiatru w żaglach w Nowym Sezonie! Do zobaczenia na wodach tych szerokich i tych całkiem małych, na szlakach turystycznych w Polsce, w Europie i na całym Świecie! Nie bójcie się marzeń i nowych wyzwań. Stawiajcie czoła przeciwnościom a za rok będziemy wszyscy lepszymi ludźmi!

 

Agnieszka Bramreja Mazur

 

 

stat4u