Wydarzenia Halsowanie U Bezana Żaglokultura Żaglopodróże Sylwetki
Debiuty Korespondenci Galeria Pogoria Linki Home

 

 

OKejka

autor: Tuśka

Zapewne każdy słyszał o małej, zwrotnej i szybkiej żaglówce jaką jest OK. (okey). Żeglowanie na niej daje dużo satysfakcji i poczucia wolności. Jest doceniana przede wszystkim szczególnie przez młodych pasjonatów tego sportu, którzy dążą do doskonalenia swoich umiejętności. OK. sprawdza się w tej roli koncertowo, gdyż jest jednostką bardzo wymagającą, potrafi wytknąć sternikowi nawet najmniejszy błąd, co kończy się najczęściej wywrotką. Często przy kei. Nie znaczy to, że ludzie z dużym doświadczeniem, pływający w regatach o światowej sławie uważają, że nie ma się czym zachwycać. Wręcz przeciwnie, żaglówka w końcu znalazła swoje miejsce w Międzynarodowych Regatach. Niektórzy twierdza, iż OK. jest zaprojektowany i przeznaczony dla płci pięknej, a mężczyźni powinni pływać na Finnie. Całkowicie obalam ten mit. Ale cofnijmy się do samego początku.
Łódka przybyła na stary kontynent zza oceanu, dokładnie z USA. Została zaprojektowana i zbudowana na zamówienie Axela Dangaarda Olsena z Seattle. Konstruktorem został Duńczyk Knud Olsen i stąd wzięła się nazwa łódki (Olsen Knud Dinghy). W początkach swego istnienia była to łódź o klasycznej, sklejkowej konstrukcji i z wolno nośnym, obrotowym masztem podobnym do takielunku klasy Finn. Jej budowa ściśle wiązała się z jej pierwotnym przeznaczeniem, czyli jako klasa przygotowawcza do olimpijskiego Finna. Ok. rozwijał się więc wraz z nim, jednak czasami wyznaczała swoje własne standardy. Co zaowocowało utworzeniem osobnej klasy sportowej.
Okres największej świetności klasy przypadł na lata 60-tych i 70-tych, kiedy na świecie żeglowało ponad 10.000 OK Dinghy. W latach 80-tych popularność łódki zaczęła spadać, głównie ze względu na pojawienie się większej liczby Laserów na świecie. Obecnie nowe OK. są budowane z laminatu (żywica poliestrowa), podobnie jak inne żaglówki. Liczebność klasy utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie, powstają nowe egzemplarze, stare łódki są remontowane i przywracane do regatowego trymu. Według dorocznej ankiety składanej w Międzynarodowej Federacji Żeglarskiej dziś na świecie istnieje około 1000 klasowych łódek. Oczywiście liczone są tylko te jednostki, których właściciele opłacają składki klasowe. W Polsce wszystkich łódek tej klasy jest około 150. Największym ośrodkiem Okejowym w naszym kraju jest niewątpliwie Poznań, gdzie znajduje się około 30 łódek. W Charzykowych i w Warszawie jest po około 10 łódek. W Bydgoszczy, Chełmży, Koninie, Krakowie, Mielnie, Myśliborzu, Szczecinku, Wągrowcu, Wolsztynie, znajduje się po kilka sztuk. Mniejsze ilości występują w Gdyni, Dąbrowie Górniczej, Grudziądzu, Mrągowie, Pile, Wąbrzeźnie, Wrocławiu, Złocieńcu, Żninie, i innych miejscowościach.
Kiedy wiemy już co nieco o OK. wypada się zastanowić jak wygląda sprawa kosztów. Jest to łódka stosunkowo tania, wytrzymała i długowieczna. Wiąże się to ze stosunkowo ciężkim kadłubem (w porównaniu z Laserem czy Europą). Cena kompletnej, używanej łódki, nadająceje się do startu w ogólnopolskich regatach i nie pozbawionej szans rywalizacji zaczyna się od 3000 zł. Na łódce kosztującej 10.000 zł można bez problemu rywalizować o najwyższe laury w kraju i nie obawiać się startów za granicą. Starsza łódka do pływania rekreacyjnego i ewentualnych startów w lokalnych zawodach może kosztować około 1000 zł. Ceny nowych łódek są zależne od wyposażenia i osprzętu. W Polsce obecnie produkcją kadłubów zajmują się: Jarosław Wojewski z Charzykowych, Krzysztof Witczak z Poznania oraz ludzie z AZS Kraków, którzy sami zbudowali swoje łódki. Oczywiście do zakupu należy doliczyć koszty związane z zimowaniem (opłata hangaru), remontami, konserwacją i wyposażeniem ruchomym, które często lubi się gubić i przecierać.
Zarówno w Polsce jak i na świecie są organizowane regaty w tej klasie. Do najsłynniejszych w kraju należy cykl regat o "Puchar Polski", którego imprezy są rozgrywane zarówno na jeziorach jak i na morzu czy zatoce. W skład cyklu (w sezonie 2006) wchodzi 11 imprez, z czego 3 rozgrywane są na słonej wodzie. Do końcowej klasyfikacji wlicza się 6 najlepszych wyników. W regatach z cyklu Pucharu bierze udział od kilkunastu do około 30 łódek. Wyjątkiem są Mistrzostwa Polski (także zaliczane do Pucharu), gdzie startuje zwykle około 50-60 zawodników. Oprócz tych rozgrywek na najwyższym krajowym szczeblu w wielu miejscach odbywają się zawody mniejszej rangi ( w których startuje od kilku do kilkunastu zawodników). Tutaj przoduje Poznań, gdzie regaty odbywają się prawie w każdym tygodniu sezonu żeglarskiego. Na południu Okey’e pływają głównie w Krakowie.
Wspomniałam także o imprezach międzynarodowych, przede wszystkim coroczne Mistrzostwa Świata. W latach, kiedy te regaty odbywają się poza Starym Kontynentem, Europa nie próżnuje. Organizowane są wtedy Mistrzostwa Europy w klasie OK. Do tego ciekawymi imprezami są tradycyjne regaty Kieler i Warnemunde Woche (Niemcy) oraz Międzynarodowe Mistrzostwa poszczególnych krajów.
Polacy mimo ciągłego braku pieniędzy na sport i kulturę w naszym kraju odnoszą sukcesy. Z czystym sumieniem mogą powiedzieć że dużo zawdzięczają swoim umiejętnością. W początku lat 90-tych sukcesy odnosił Mateusz Kusznierewicz, który dwukrotnie został wicemistrzem Świata (1993, 1994) i raz Mistrzem Europy (1994). W roku 2002 brązowy medal Mistrzostw Europy zdobył Paweł Pawlaczyk (w 2003 był 5). Do tego sukcesy odnosili i odnoszą zawodnicy tacy jak: Antoni Pawłowski (wygrana na Kieler Woche 1997, 5 miejsce na ME 98, 8 na MŚ 1997 i 2000), Bogusław Moczorodyński (6 miejsce MŚ 1995), Rafał Szukiel (Junior Trophy - najlepszy z juniorów MŚ 1995), Dariusz Migacz (7 miejsce MŚ 1993). To najważniejsze moim skromnym zdaniem osiągnięcia. Oby tak dalej.
Osobiście nie widzę się na regatach w tej klasie, głównie dlatego, że dopiero w zeszłym sezonie udało mi się „dobyć” tą łódkę, nie było łatwo, ale warto.
Myślę, że udało mi się przybliżyć najciekawsze wiadomości, potrzebne do zaprzyjaźnienia się z ta klasą. Nie ukrywam, że cieszyłabym się ze wzrostu zainteresowania OK. Przede wszystkim dlatego, że jest on nieoceniony w doskonaleniu umiejętności żeglarskich. Dają one nie tylko mnóstwo przyjemności, ale zapewniają nam bezpieczeństwo i mogą uratować życie. Pamiętajmy o tym jako dorośli i doświadczeni żeglarze, szczególnie wtedy, kiedy żeglować zaczynają nasze dzieci.