Wydarzenia Halsowanie U Bezana Żaglokultura Żaglopodróże Sylwetki
Debiuty Korespondenci Galeria Pogoria Linki Home

 

 

Motorówki, jachty, pchacze, wodoloty …….

Autor:Bramreja

Tłum ludzi, piękne łodzie, urocze hostessy i kosmiczne ceny – tak w największym skrócie można opisać odbywające się w dniach 06-15 stycznia bieżącego roku targi sprzętu marynistycznego – Londyn Boat Show. Bez względu na to czy jesteśmy sympatykami motorówek, żaglówek czy kajaków lub surfingu każdy mógł znaleźć coś interesującego. Nawet tak umiłowani ;) przez nas wędkarze. Tu można było znaleźć sens propagowanego przez PWiK oraz Fregatę hasła „Łączy nas woda”. Pod jednym dachem zostały zebrane najskrytsze marzenia ludzi wody.

Wystawa została tak przygotowana aby każdy mógł dokładnie zapoznać się z ofertą każdej firmy. Biura turystyczne z całego świata oferowały cudowne wakacje na każdym chyba akwenie wodnym na świecie. Producenci jachtów, odzieży, elektroniki nawigacyjnej i radiowej, osprzętu pokładowego, silników doczepnych i stacjonarnych, pokazywali swoje najnowsze produkty. Dla kogoś takiego jak ja, czyli niemającego kontaktu z wodą i żeglowaniem przez 3 sezony a zakochanego w tym sporcie, wejście na pokład jachtu było wspaniałym powrotem do przeszłości. Poczułam znów pokład pod stopami, usiadłam w nawigacyjnej, poszwendałam się po kambuzie i zapragnęłam znów poczuć wiatr we włosach, sól w ustach i wodę pod ciuchami ;) Przypomniały mi się rejsy, na chwilę znalazłam się w innym świecie – to może dziwne ale pomimo niebezpieczeństw czychających na żeglarzy na morzu, twarde, niewygodne i mokre życie na jachcie wydaje mi się bardziej przyjazne i przychylne niż luksusowe życie na lądzie, wśród ludzi często zapatrzonych w siebie, egoistycznych ignorantów.
Dla mnie jednak najbardziej ekscytującym momentem na wystawie była wizyta na HMS Grafion – anielskiej fregacie wojennej w służbie Royal Navy. To niesamowite móc stanąć na mostku okrętu wojennego, poczuć zapach obiadu z kambuza, zobaczyć schowane w głębi okrętu bojowe centrum dowodzenia, dotknąć wyrzutni bomb głębinowych. Uprzejmi marynarze przez cały czas wskazywali nam drogę do coraz to ciekawszych miejsc na okręcie, opowiadali o warunkach służby na okręcie wojennym, o swoich doświadczeniach z manewrów wojsk NATO.
W osobnym namiocie ustawiony został basen opatrzony w szereg wentylatorów wywołujących wiatr. Tu odbywały się pokazy „deskarzy”, można było zobaczyć również popisy żeglarzy na optymistach i laserach i innych jednostkach wystawianych na targach.
Poza tymi wszystkimi cudeńkami na wystawie można było również zapoznać się z organizacjami marynistycznymi działającymi w UK. Bardzo ładnie przygotowały się Royal Yachting Association, British Marine Federation (www.britishmarine.co.uk), RNLI, które wystawiło I udostępniło do zwiedzania nowy tym lifeboat – Tamar oraz pod hasłem „train one, save many” zachęcało i propagowało bezpieczeństwo na wodzie. (wiecej informacji o samej organizacji na stronie internetowej www.rnli.org.uk ).
Co do najciekawszych eksponatów na wystawie – no cóż – niewiedziałam że silniki zaburtowe mogą być tak wielgachne, że ślizgacze też są łodziami turystycznymi z kabiną wewnątrz kadłuba, że optymisty są tak drogie (pisze o tym Bezan) i że jachty mogą być bardziej komfortowe i luksusowe niż najbardziej znane na świecie hotele i najdroższe apartamenty.
Na każdym prawie stoisku można było znaleźć kolorowe foldery reklamowe i katalogi produktów. Warto zaopatrzyć się w nie gdyż jest to świetny sposób na zapoznanie się z nowinkami technicznymi, trendami w konstrukcji jachtów, podpatrzeć ciekawe rozwiązania i zaplanować swój urlop. Niestety takie zbieractwo może się czasem źle skończyć – tak właśnie zrobiłam. Wychodząc z wystawy torba Bezana wypełniona została przeze mnie po brzegi kolorowymi katalogami, które zbierałam i nie przeglądałam gdyż nie chciałam tracić czasu będąc w hali wystawowej. Dopiero po powrocie do domu okazało się iż Bezan z poświęceniem targał przez cały Londyn – katalog z lodówkami !!! Narzekaniu i gderaniu nie było końca ;) – to tak ku przestrodze dla Was.
Tak więc jeżeli będziecie mieli w przyszłym roku trochę czasu i pieniędzy wybierzcie się do Londynu na Boat Show !