Wydarzenia Halsowanie U Bezana Żaglokultura Żaglopodróże Sylwetki
Debiuty Korespondenci Galeria Pogoria Linki Home

 

 

 

 

Natural History Museum.

Londyn 18.02.2009.

 

 

Czyli przyjemna i pożyteczna wycieczka, w sam raz na zimne i deszczowe angielskie dni.

 

Muzeum Historii Naturalnej, mieści się we wspaniałym budynku zaraz przy stacji metra South Kensington. Według mojej opinii jest najbardziej obleganym londyńskim muzeum. Osobiście odwiedzałem to miejsce kilkanaście razy i zawsze do wejścia ustawiał się ogonek oczekujących. Zanim jednak przejdziemy do moich własnych spostrzeżeń na temat tego obiektu, zobaczmy, co o Muzeum Historii Naturalnej mówi nam niezastąpiony przewodnik Pascala.

 

„W olbrzymiej budowli Alfreda Waterhous,a imitującej romańską architekturę mieści się Natural History Museum. Uważa się, że jest to najpiękniejszy budynek muzealny w Londynie. Instytucja przeszła w latach 90. bardzo gruntowną modernizację, co spowodowało, że obecnie większość ekspozycji przygotowanych zostało z dużą wyobraźnią, choć jest jeszcze parę sekcji których nie zmieniono od otwarcia muzeum w 1881r. Trzeba jednak zaznaczyć, że muzeum jest w trudnym położeniu z jednej strony kolekcja dinozaurów przyciąga mnóstwo dzieciaków, z drugiej strony tutejsze zbiory stanowią ważne źródło badań dla poważnych zoologów.

 

Główne wejście prowadzi bezpośrednio do Central Hall w Life Galleries, gdzie wzrok przyciąga gipsowy szkielet diplodoka, dinozaura z grupy zauropodów. W bocznych salach umieszczono różnego rodzaju osobliwości świata przyrody, między innymi największe znalezione jajo i wymarłego tygrysa szablozębnego, ale tłumy przyciąga przede wszystkim galeria dinozaurów, w której zobaczyć można szkielety o potężnych szczękach oraz ruchome modele tyranozaura i jego niemal bezmózgich krewnych. Najefektowniej prezentuje się ruchoma makieta przedstawiająca dwa naturalnej wielkości gady rozrywające tonentozaura, czemu towarzyszą ryki chłeptanie i tryskająca krew. Z innych obleganych zwłaszcza przez dzieci wystaw wymienić należy ekspozycję owadów i stawonogów. Oraz nieco staroświecką kolekcję wypchanych zwierząt.

 

Bardzo ciekawą część Natural History Museum, stanowi wystawa Earth Galleries, gdzie możemy podziwiać zmodernizowane i wizualnie atrakcyjne wystawy dziejów Ziemi. Największą atrakcją jest symulator trzęsienia ziemi w Kobe oraz ekspozycję szlachetnych kamieni, minerałów i kryształów.

 

Zgodnie z obowiązującym trendem, gro wystaw jest poświęcone problemowi ekologii i zanieczyszczeniu środowiska”.

 

Tyle możemy się dowiedzieć z przewodnika. Z własnej obserwacji chciałbym dodać, że budynek Natural History Museum, jest atrakcją samą w sobie. Wcale nie trzeba być zagorzałym wielbicielem architektury, by dostrzec, że każde sklepienie łukowe okien, każda kolumna podtrzymująca ściany budynku, jest ozdobione wzorami zoologicznymi. Z kolumn i gzymsów spoglądają na nas sowy, koty, małpy i wszystkie inne formy zwierzęcego świata. Ogrom budynku sprawia, że wobec potęgi natury, my ludzie, czujemy się małymi, niepozornymi istotami. To uczucie potęguję się przy oglądaniu przekroju pnia sekwoi, o średnicy 6m. W czasie zwiedzania ekspozycji wypchanych zwierząt warto zwrócić uwagę na dawno już wymarłego ptaka Dodo. No cóż strata tego zwierzęcia jest niezwykle bolesna z punktu widzenia ekologii i zoologii, ale również z powodów kulinarnych, bo proszę sobie wyobrazić pieczyste z taaakiego ptaka.

 

Dinozaury to jednak atrakcja nr1, szczególnie dla dzieci. Wystawy poświęcone dawnym gadom kopalnym, są stale oblegane i czasami aż ciężko się tam poruszać. Do opisanego wyżej ruchomego modelu Tyranozaura, jest ciągle długa kolejka oczekujących.

 

Nie mniej atrakcyjne są inne wystawy. Dla kobiet szczególne atrakcyjna będzie wystawa brylantów. Każdy przecież wie, że brylanty są najlepszymi przyjaciółmi kobiet! Oprócz brylantów, wystawa minerałów i szlachetnych kamieni zawiera inne prześliczne osobliwości przyrody, między innymi pył kosmiczny i księżycowy kamień. Warto zobaczyć!

 

Jako ciekawostkę chciałbym przytoczyć fragment artykułu z dziennika Metro. Otóż w zeszłym tygodniu z Natural History Museum skradziono kawałek skamieniałego odchodu dinozaura. Sprawa, choć poważna, wygląda jak z komedii. Policja podejrzewa, że gdy sprawcy zorientowali się co zabrali, na pewno byli rozczarowani. Kradli przecież kawałek bezcennego szkieletu dinozaura a okazało się, że mają jedynie bryłkę łajna sprzed 65 mln lat.

Słynne muzeum odwiedza corocznie 3,8 miliona turystów. Od roku 2004, osiem eksponatów skradziono.

Naszą wizytę w Natural History Muzeum, zainspirowała opisywana w prasie i szeroko reklamowana wystawa poświęcona teorii Darwina. Zbliża się bowiem 150-ta rocznica wydania jego dzieła i 200-setna rocznica urodzin. Sama wystawa choć niekwestionowanie ciekawa i zawierająca dotąd nie prezentowane pamiątki po tym wielkim uczonym, nie powaliła nas na kolana. Może jest to spowodowane tym, że w socjalistycznej Polsce sama wielka teoria ewolucji, była jakoby wpisana w ateistyczny system szkolnictwa. Spowodowało, to że o Darwinie i o jego teorii wiedzieliśmy prawie wszystko. Dało to się potwierdzić w testach sprawdzających naszą wiedzę, które w formie interaktywnych zabaw były dostępne dla zwiedzających.

Inaczej rzecz się ma dla Brytyjczyków, których jedynie 25% zna teorię ewolucji. Sondaż przeprowadziła agencja ComRes w związku z tą właśnie wystawą.

Swoją drogą pamiętam z dziecinnych lat, że żeby komuś dokuczyć wystarczyło mu powiedzieć, że „twoja mina teorię Darwina mi przypomina”. Lata upływają i spory nad teorią ewolucji ciągle nie cichną. Ziarnem niezgody jest brakujące ogniwo teorii Darwina, czyli coś pośredniego miedzi małpami a człowiekiem. Dlatego wszyscy, żądni wiedzy i poszukiwań odpowiedzi powinni odwiedzić Londyńskie Muzeum Historii Naturalnej.

 

Jeszcze jedna rada praktyczna. Jeżeli przed wejściem głównym ustawia się długa kolejka oczekujących, warto jest wejść bocznym wejściem od ulicy Exhibition Road, zaoszczędzimy dużo czasu, który potrzebny będzie do zwiedzenia tego ogromnego obiektu.

Tomasz. Bezan. Mazur.