![]()
|
||||||||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
|
SENSACJA - ZAMYSŁ CZY PRZYPADEK?
Interesuję się historią żeglarstwa polskiego. Takie hobby zazwyczaj przychodzi z wiekiem i postępującym uświadamianiem sobie przemijania czasu. Żeglarzem jestem od lat sześćdziesięciu a w Londynie zakładałem polski klub żeglarski dwadzieścia osiem lat temu. Nazwaliśmy go wtedy Polski Yacht Club London, Przez te lata klub przeżywał wzloty i upadki, miał siedzibę w Ognisku Polskim poczem ją stracił. Przetrwał jednak do dzisiaj i obecnie zwie się Yacht Klub Polski Londyn, gdyż w 1999 roku przyłączyliśmy sie do Stowarzyszenia YKP z siedzibą w Polsce, które swoją historię liczy nieprzerwanie od roku 1924. Klub nasz powstawał w przekonaniu, że takiej działalności Polacy zamieszkali w Londynie jeszcze nie prowadzą - zatem trzeba ją rozpocząć. Nieco później ktoś wspomniał, że nie jesteśmy pierwsi z takim pomysłem, ale wszelkie usiłowania uzyskania bardziej szczegółowych informacji spełzły na niczym. Znany nam był morski obyczaj ‘pierwszego na redzie’, któremu świeżo przybyli do portu składają jako pierwsi kurtuazyjną wizytę. Niestety nikogo na redzie nie było widać... Pisałem na ten temat w wydawnictwie jubileuszowym 25-lecia Yacht Club of Poland London, w rozdziale Żeglarstwo Polonijne, (który to rozdział powstawał w grudniu 2006): „Potem doszły słuchy, że nawet na terenie samego Londynu było to już drugie podejście do tematu. Pierwsze, w grone emigracji wojennej, nie wytrzymało próby czasu. Ale o tym brakuje danych i jeżeli żyje ktoś, kto wie więcej, niechaj pośpiesza naszą wspólną historię uzupełniać.” Dwa lata póżniej, nasz klubowy szperacz historii Tomek Mazur triumfalnie odkrył w Muzeum im. Sikorskiego list z czerwca 1944, w którym Prezes KLUBU MORSKIEGO w Londynie A. Cienciała dziękuje Prezydentowi RP za przybycie na uroczystość klubową. Vivat! zakrzyknęlismy zgodnie bo oto mamy namacalne potwierdzenie poprzednich pogłosek. Nadal brak bliższych danych, ale można już było napisać o tym w historii w kolejnym wydawnictwie – na 85-lecie Yacht Klubu Polski. I oto w połowie marca 2010 przychodzi do mnie ten sam Tomek Mazur i kładzie na stole wydawnictwo, 194 strony formatu A4 pt. ŻEGLARSTWO W HARCERSTWIE w Wielkiej Brytanii! (fot) Mnie, jak się kolokwialnie mówi - ‘opadła szczęka’... Tomek opowiada teraz, że widok był niepowtarzalny! Autorem jest harcmistrz Kazimierz Goliński, przedmowe napisał harcmistrz Edward Kudrewicz a sądząc po dacie jego podpisu , książka została wydana w roku 2007. Skąd, jak, dlaczego...? – zaczęły kłębić się pytania. Skąd – proste - z księgarni w POSKu. Ale reszta? Nasz klub londyński przez lata nie ukrywał się ze swoją działalnością. Zajmował się nie tylko swoimi żeglarskimi sprawami, ale brał również udział w życiu publicznym: Siedem lat istnienia w piwnicznej izbie Ogniska, organizowane przez klub liczne imprezy kulturalne, rejs WORLD POLONIA SAILING JAMBOREE 1991 do niepodległej Polski, organizacja żeglarskiego MEMORIAŁU SIKORSKIEGO w Gibraltarze w roku 1993, współudział w wyprawieniu londyńskich harcerzy DO ŹRÓDŁA na ORP ISKRA w roku 2003... Wszystko to znajdowało wyraz w lokalnej polskiej prasie i nie tylko w niej. Zdarzały się przelotne i nieświadome kontakty z wymienionym w wydawnictwie harcerskim żeglarzami. Jednak nikt się nigdy nie odezwał – Ahoj, to my, żeglarze, ’starsi na redzie’ w Londynie, poznajmy się bliżej... Powstrzymuję sie od konkluzji. Istotną sprawą jest to, że zawarta w tej publikacji historia żeglarstwa w harcerstwie w Wielkiej Brytanii jest integralną częścią historii całego polskiego żeglarstwa, która obejmuje działalność zarówno w kraju jak i za granicą. Zasługuje na dużo szersze rozpowszechnienie. Na utrwalenie zarówno w Polsce jak i w internecie. Czuję sie do tego zobligowany jako ten co już poprzednio historię żeglowania Polaków poza krajem, jak umiał tak opisywał. Również jako ten co dostrzega i ma odpowiednie możliwości. Jestem korespondentem miesięcznika ŻAGLE, jestem członkiem Rady Programowej Polskiej Fundacji Morskiej a ta prowadzi już w internecie Morską Bibliotekę Cyfrową oraz współdziała w organizacji Muzeum Polskiego Żeglarstwa. Rozpocząłem poszukiwania żeglarzy i działaczy wymienionych w harcerskim wydawnictwie. Potrzebuję rozmów z tymi co mogą jeszcze coś dodać i z tymi, którzy mogą i powinni wyrazić formalną zgodę na moje zamierzenia. Oczekuję na sygnały. Mój adres emailowy jest: ykp_knabe@yahoo.com a telefon 020 88007570. Wierzę, że życie samo dopisze odpowiednią konkluzję. Jerzy Knabe Londyn 3 marca 2010 |
|