Wydarzenia Halsowanie U Bezana Żaglokultura Żaglopodróże Sylwetki
Debiuty Korespondenci Galeria Pogoria Linki Home

 

 

 

 

 

Co czyni tę wystawę ciekawszą od innych ?

Londyn, 02.12.2008

Jachty motorowe, jachty żaglowe, morskie i mieczowe dinghy, drewniane i plastikowe etc. Każda wystawa poświęcona sportom wodnym jest taka sama. Licznie zgromadzone jachty, oferty czarterów i sprzedaży. To może interesować tylko tych, którzy mają jakieś konkretne potrzeby i plany. Dlaczego jednak warto przyjechać na wystawę sportów wodnych nawet jeżeli się nie jest zagorzałym ich wielbicielem?

Ostatnia wystawa Sail,Power & Watersports Show nie różniłaby się niczym od innych gdyby nie kilka ciekawostek, które przykuły naszą uwagę. Ogromne wrażenie na nas wywarło stoisko International Boatbuilding Training College na którym budowano replikę statku James Caird.

 

Chwilkę później natrafiliśmy na mały, sklejkowy jachcik podobny do Optymista. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, iż jest to składana łódź takiej samej konstrukcji jak kiedy popularne w Polsce kajaki czy żaglówki o szkielecie drewnianym, pokrywane materiałem. U nas już chyba nikt takich nie używa tu jednak w starej, dobrej Brytanii, gdzie ludzie kochają tradycję tak bardzo, że nadal są królestwem, taki Jach ma swoich zwolenników.

Bezan zachwycał się różnymi nowinkami technicznymi jak na przykład te nożyce do cięcia. Nie było by w nich nic szczególnego gdyby nie to, że można przeciąć nimi nawet gruby konar bez zbytniego wysiłku. Pozwalają one na cięcie na kilka razy. Ostrze wcina się coraz głębiej po każdym kolejnym ściśnięciu. Na stoisku z antykami znaleźliśmy, ku uciesze Bezana starą rakietnicę a ja zachwycałam się klasyczną sylwetką skutera Vespa.

Największe zainteresowanie wzbudziły w nas dwa stoiska na których można było zobaczyć ludzi, którzy muszą włożyć więcej niż my wysiłku w swoje codzienne życie a pomimo to potrafią przełamać bariery i spełniać swoje marzenia. Bezan opisywał już jacht Access 303 przystosowany do osób niepełnosprawnych ale to co zobaczyliśmy na wystawie w Earls Court zaskoczyło nas całkowicie. Katamaran i jacht przystosowany do osób całkowicie sparaliżowanych. Sterowany za pomocą ust i palców.

Tu też zobaczyliśmy specjalną, pływającą rampę z małym dźwigiem ułatwiającym wejście na jacht osobom poruszającym się na wózkach.

Godne podziwu pomysły powinny znaleźć naśladowców w każdym kraju na świecie. Nie zapominajmy, że to co nam wydaje się łatwe i dostępne dla innych bywa tylko odległym marzeniem.

Wiele emocji dostarczyły nam pokazy odbywające się na wodzie. Mieliśmy okazję oglądać wiele doskonałych skoków i ciekawych pokazów. Chociaż przyznam, że ze zgrozą patrzyliśmy na tych, którym skoki nie całkiem wyszły i lądowali o nie tylko w wodzi ale i na deskach skoczni.

Jeszcze chwilkę zatrzymaliśmy się przy stoisku promującym Irlandię a dokładnie irlandzkie szlaki wodne i kanały. Ucięliśmy sobie pogawędkę z miłą panią, która poczęstowała nas czekoladkami i wyposażyła w katalog z adresami przystani wodnych w tym malowniczym kraju.

 

Na koniec jeszcze rzut okiem na zapowiedź zbliżających się świąt

Tak to właśnie wystawa Sail,Power & Watersports Show okazała się być niezwykle interesującym sposobem na spędzenie wolnego popołudnia. Nie koniecznie trzeba być wodniakiem żeby się na takiej wystawie nie nudzić.

Podzielę się z Wami jeszcze informacją z ostatniej chwili. Dosłownie kilka godzin temu dostaliśmy z Bezanem zaproszenie na London Boat Show 2009. To będzie już nasza 3 wizyta na tej wystawie. Zapraszamy na nasze relacje w styczniu 2009.

 

Na razie życzymy Wesołych Świąt !!!

 

Agnieszka Bramreja Mazur