|
||||||||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
|
Jezioro, ludzie i miasto!
Czyli kapitalna symbioza i jeszcze lepsze wyniki.
Londyn 2012.11.10
Żeglarstwo, jak niejednokrotnie podkreślałem, nie jest sportem masowym! Nie ma się, co spodziewać, że na regaty żeglarskie zwali się kilkanaście tysięcy widzów-kibiców. I może całe szczęście! Nie wyobrażam sobie burd i bijatyk pomiędzy kibicami KSW Hutnik, a fanami np: KSW Fregata! Nie będzie też flar i dzikiego dopingu z brzegów. Sporty wodne, a szczególnie żeglarstwo określane są jako techniczne współzawodnictwo inteligentnych ludzi. Nie jest łatwo odnieść w tej dziedzinie sukces, a jeszcze trudniej poznać reguły i pasjonować się rozgrywkami na wodzie. Niestety żeglowanie traktowane jako sport wyczynowy, lub raczej pół-wyczynowy, jak to jest w przypadku klubów z Pojezierza Dąbrowskiego, również wymaga sporych nakładów finansowych. Same starty w regatach na terenie całego kraju, to ogromny wydatek. Jak w takich okolicznościach mogło dojść do wspaniałych sukcesów wodniaków z nad Pogorii I?
Puchar Polski w Klasie Omega od kilku lat opanowany został przez załogi z naszego akwenu. Do znanych twarzy z jachtu POL 149 Pasja Wodna i POL 161 AQUADUŁO, dołączył Sławek Skowron na łódce AVENTIA POL 134. Zajęcie miejsc 3,4,5, świadczy o coraz bardziej wyrównanym poziomie umiejętności. Puchar Śląska zdobył Dariusz Bałazy z załogą!!! Kapitalny sukces, który udowadnia, że lata startów i ciężkiej pracy się opłacają. Trzeba podkreślić, że zorganizowanie jednej z edycji Mistrzostw Polski w Dąbrowie Górniczej, było ogromnym sukcesem i wyróżnieniem dla wszystkich mieszkańców. A przecież nasi żeglarze, to zwyczajni ludzie, ciężko pracujący i zmagający się z bolączkami dnia codziennego. Gdzie, więc tkwi klucz do sukcesu?
Od kilku dobrych lat trwa kapitalna współpraca na linii żeglarze i Władzie Miejskie. Z funduszów administracyjnych przekazywane są środki, które pozwalają na realizację startów i wypracowywanie sukcesów naszych zawodników. W zamian zawodnicy reprezentują na zewnątrz imię i barwy miasta. Przekłada się to wprost proporcjonalnie na atrakcyjność naszych akwenów i automatycznie napędza miejscowy biznes turystyczny. Ponadto kluby i indywidualni wodniacy, widzący i odczuwający pomoc ze strony Urzędu Miejskiego, utożsamiają się miastem. Przykładem niech będzie kolega Adam Kozak z KSW Hutnik.
W grudniu ubiegłego roku dokonał niebywałego wśród naszych lokalnych żeglarzy wyczynu. Opłyną pod żaglami owiany legendami straszny Przylądek Horn! Zrobił to dla siebie, ale z pełną świadomością i dumą zaprezentował światu proporzec Hutnika i flagę Dąbrowy Górniczej. Dodam tylko, że flagę naszego miasta Adam uszył sobie sam!!! A to już o czymś świadczy!
My również utożsamiamy się z miastem, jeziorem i żeglarzami z Pojezierza Pogoria. Czynimy, to za pośrednictwem naszego portalu, ale nie tylko, bo staramy się tematem zainteresować szeroko rozumiane środowiska polonijne.
Mamy na tym polu pewne wymierne sukcesy.
Myślę, że robimy to wszystko z nadzieją, że w naszym mieście będzie się lepiej żyło. Że nasz sport, nasza pasja i zamiłowanie do jeziora okaże się pomocne i pozwoli nam jeszcze długo cieszyć się możliwością spotykania się nad brzegami Pogorii.
Martwi jedynie fakt, że właściciele coraz lepiej wyglądających i prosperujących hoteli, restauracji i pensjonatów z nad brzegów Pogorii, nie dostrzegają tego faktu. W moim odczuciu to oni powinni dołożyć wszelkich starań i finansów do wspomagania startu naszym zawodnikom. To przecież kapitalny sposób na promocje i reklamę ich własnych biznesów. To pewnie jeszcze sprawa otwarta. Jeden z wielu niewykorzystanych zasobów wspólnej egzystencji, komercyjnego i turystyczno-sportowego wykorzystania potencjału jeziora Pogoria.
Na razie trzeba się cieszyć z sukcesów naszych żeglarzy i współdziałania z Miastem. Tym bardziej, że widać efekty działań. Tak trzymać Panowie!!!
Tomasz. Bezan. Mazur.
|
|