Wydarzenia Halsowanie U Bezana Żaglokultura Żaglopodróże Sylwetki
Debiuty Korespondenci Galeria Pogoria Linki Home

 

@Bezan

 

 

McOlimpiada ?!

 

Londyn 13.08.2012.

 

Dopiero, co ucichły owacje na stadionach, a na Stratford czuć jeszcze dym ze wczorajszych fajerwerków. Prasa i portale internetowe rozbierają na drobne całokształt wydarzeń olimpijskich. Nie ma chyba gazety, która by dziś nie pisała o show w wykonaniu Pikantnych Dziewczyn i iluminacji świetlnej stadionu. Za chwilę zacznie się czas podsumowań merytorycznych wyników sportowych. Dla Polski XXX Olimpiada w Londynie ma kolor zdecydowanie brązowy. W moim odczuciu zawiedli faworyci. Dlaczego? Tym powinni zająć się fachowcy, choć pewnie wiele gorzkich i prześmiewczych tekstów pojawi się tu i tam tworząc pożywkę dla mas. Jestem przekonany, że ważnym powodem rozczarowań tak dla kibiców, jak i zawodników, jest po prostu powszechny brak skromność. Kreowanie każdego, kto odniósł jakikolwiek sukces na celebryte, lub narodowego bohatera wszystkich newsów, działa destrukcyjnie na psychikę i charakter zawodnika. Powoli zanika duch i idea Olimpiady, a zwycięża biznes i komercja.

 

Sport to przede wszystkim propagowanie kultury fizycznej, zdrowego trybu życia i idei uczciwej rywalizacji. Dlatego nie pasuje mi w tym wszystkim uznanie firm McDonald`s czy Coca Cola za głównych sponsorów największych zmagań sportowych na świecie. Producent szybkiej żywności firma McDonald`s, jest piętnowany powszechnie za destrukcyjny wpływ na kulturę kulinarną. Lekarze i dietetycy robią wszystko, by uświadomić społeczeństwom zagrożenia wynikające z przestawienia się na Fast Food-y. Niestety będzie to trudne do osiągnięcia, jeżeli sport, ruch, olimpiada i sprawność fizyczna oficjalnie kojarzyć się będą z hamburgerami! Podobnie ma się z Coca Colą. Napój ten jest niesamowicie przesłodzony i po prostu niezdrowy. OK.! Nic się nie stanie, gdy ktoś zje jedną bułkę, czy wypije sporadycznie puszkę Coli. Niemniej te firmy nie wpompowały milionów funtów w promocje i sponsoring Igrzysk Olimpijskich, by ograniczyć sprzedaż! Czeka nas raczej poważna ekspansja niezdrowych produktów, które do społecznej świadomości wchodzą przez furtkę wielkich sportowych rozgrywek. To już zalatuje perfidią i chciwością.

Wiele pisano o wojnie znaków towarowych podczas Igrzysk w Londynie. Dochodziło do zjawisk absurdalnych, czyli do zaklejania taśmą nazw telewizorów w wiosce olimpijskiej, gdyż marka nie była oficjalnie uznana przez organizatorów. Wydano ogromne pieniądze i zorganizowano wielkie igrzyska. Obawiam się jednak czy w pewnych kręgach XXX Olimpiada Londyn 2012, nie pozostanie w pamięci jako McOlimpiada. Jeżeli tak się stanie, to winni będą niestety sami organizatorzy.

 

 

 

Tomasz, Bezan, Mazur.