Wydarzenia Halsowanie U Bezana Żaglokultura Żaglopodróże Sylwetki
Debiuty Korespondenci Galeria Pogoria Linki Home

 

@Bezan

 

 

 

Tędy droga do sukcesu!!!
Czyli prawie bezpośrednia relacja z Dinghy Show Alexandra Palac 2012!

 

 

Londyn 03.03.2012.

 

 

Szanowni Czytelnicy! Na tej wystawie nie było luksusowych, chromowanych jachtów. Nie uświadczyłeś niegdzie cztero-pokładowych motorowców. Brakowało ludzi z pokaźnie wypchanymi portfelami i szampana lanego przez przeraźliwie chude hostessy. Tu królowały łódki dla zwykłych ludzi kochających wiatr, wodę, słońce i aktywność na świeżym powietrzu. Dinghy Show 2012, zorganizowano z myślą o żeglarzach. I proszę mi uwierzyć na słowo, organizatorzy nie mieli powodów do narzekania. Już o godzinie 11stej rano, czyli godzinę po otwarciu wystawy, hale ekspozycyjne Alexandra Palac były pełne zwiedzających!!!

 

 

Żeglarstwo dinghy, czyli na łodziach otwarto-pokładowych zdobywa z roku na rok coraz szersze grono wielbicieli. Nic dziwnego! Jest to przecież kapitalny sposób na aktywne i rodzinne spędzanie wolnego czasu. Przy czym koszty w porównaniu z jachtingiem przez tak zwane wielkie Y, są oczywiście niższe.

 

Symbioza centrum wystawienniczego Alexandra Palac i Royal Yachting Association trwa już lat 17cie. Jak podkreśla menager projektu Helen Waterhouse, jest to największa z dotychczasowych wystaw. Tym razem nie zabrakło nikogo z liczących się w środowisku producentów żeglarskiego sprzętu i gadżetów około wodniackich. Ponadto zaobserwowaliśmy, że kilka firm prezentujących w czasie London Boat Show jedynie namiastkę swoich możliwości, tu rozwinęły skrzydła, a raczej żagle, całej gamy swoich produktów.

 

 

Największą powierzchnię wystawową zajmowała firma RS Sailing. Prócz dobrze znanych nam z wcześniejszych imprez łódek, firma zaprezentowała skiff-a RS 900, czyli jednostkę z olimpijskimi aspiracjami.

Firma Topper, której stoisko na ExCel było mniej niż symboliczne, na Alexandra Palac zaskoczyła zwiedzających różnorodnością, ciekawą aranżacją i uwaga, nową konstrukcją żaglówki Topaz ARGO!!!

 

 

Zaintrygowani takim podejściem do sprawy zadaliśmy oczywiście pytanie. Dlaczego taka minimalizacja ekspozycji na London Boat Show, a tak wielki nacisk na dobre zaprezentowanie własnej oferty na Dinghy Show? Okazało się, że firmy dokonały wnikliwych badań marketingowych rynku w wyniku których doszły do wniosku, że wystawy tematyczne dinghy, bardziej przyciągają potencjalnych klientów i nabywców ich produktów, niż wielkie imprezy targowe o charakterze ogólno nautycznym. Dlatego zarząd postanowił właśnie na Alexandra Palac zaakcentować swoją obecność pokazując pierwszy raz publicznie nową konstrukcję.

 

 

 

Swoją drogą Topaz Argo, ma szansę na sukces. Jest to, bowiem konstrukcja pośrednia pomiędzy łódkami sportowymi, nastawionymi głównie na wyczyn a jednostkami familijnymi. Topaz Argo, jest konstrukcją stabilną wyposażoną we wszystkie nowoczesne rozwiązania techniczne, jednocześnie nieprzezbrojoną! Znaczy to, że osoba o podstawowych umiejętnościach poradzi sobie zarówno z przygotowaniem łódki, jak i z samym żeglowaniem. W moim odczuciu doskonale nadaje się do szkolenia i rodzinnego żeglowania nie tracąc przy tym odrobiny sportowego zacięcia.

 

Topaz Argo. Dane techniczne.

 

Długość 4,40m

Załoga od 1, do 4 osoby.

Waga 110kg.

Grot 8,12 m2.

Fok 3,30 m2.

Gennaker 10,60 m2.

Trapez dostępny opcjonalnie.

 

Na wystawie nie zabrakło klubów żeglarskich, czy szkółek jachtowych. Widoczna była oferta ośrodków wypoczynkowych ulokowanych nad wodą . Wrażenie robiła ekspozycja szkoły żeglowania na katamaranach i innych wielo-kadłubowcach. Ogromne czarne żagle i wysmukłe sylwetki wyraźnie działały na wyobraźnię przyciągając całą masę zainteresowanych. Piątka z plusem za aranżację stoiska!

 

 

 

W tło wystawy Dinghy Show tradycyjnie wpisane są szkolenia i pokazy możliwości sprzętowych. Odbywały się różnorodne spotkania ze znanymi żeglarzami i zawodnikami. Szczególnie z okazji zbliżających się Igrzysk Olimpijskich, wzbudzały one ogromne zainteresowanie zwiedzających.

 

 

Chcąc podsumować atmosferę, jakość i ducha tegorocznej edycji Dinghy Show Alexandra Palac należy powiedzieć, że sektor łodzi odkryto-pokładowych ma się bardzo dobrze. Solidny trzon wielbicieli tego rodzaju żeglowania ciągle powiększa się o nowych miłośników mokrego szaleństwa. Na pewno w grę wchodzą koszty! Łódkę typu dinghy, można transportować za praktycznie każdym samochodem osobowym. Zrzucenie do wody nie nastarcza przeszkód a rodzinny weekend na plaży można łatwo połączyć z żeglowaniem.

 

 

Jestem zdecydowanie przekonany, że taki kierunek rozwoju żeglarstwa powinien być kreowany i popierany na Śląsku i Zagłębiu. Nasze zbiorniki doskonale nadają się do weekendowych wypadów. Trzeba udostępnić jedynie miejsca na rozłożenie biwaku i slipowanie łódki. Posiadając samochód z przyczepą, łódkę i podstawowy sprzęt campingowy, można spędzić cały sezon w naszym regionie żeglując zawsze na innych akwenach! Taki rodzaj turystyki wodnej na pewno będzie rozwijał umiejętności żeglugi w różnych warunkach i środowiskach. Przyczyni się do poszerzenia grona znajomych i zdecydowanie nie narazi nas na nudę. Ponadto przyczyni się do rozwoju szeroko rozumianej regionalnej turystyki. Zatem może warto poszperać w zakamarkach klubowych hangarów? Może chowa się tam zakurzony Hornet, Finn, czy 470-tka? Uważam, że warto poświęcić trochę czasu na remonty takiego pływała, a potem namiot do bagażnika, łódka na przyczepę i w trasę na zwiedzania wodnych atrakcji regionu śląsko – dąbrowskiego!!!

 

Z życzeniami udanego sezonu 2012.

 

Tomasz. Bezan. Mazur.