|
||||||||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
|
A może pożeglujemy w Lutym? Why not ! Londyn 17.02.2008. Ranek 16 luty, sobota. Wolny weekend! Tydzień pracy mamy za sobą. Otwieram komputer i tradycyjnie wchodzę na onet.pl . W Polsce nawrót zimy, temperatury spadają nawet do –9 C, można też przeczytać o nadchodzących opadach śniegu. Słowem w myśl ludowego porzekadła „ idzie luty podkuj buty”. Nasi koledzy, żeglarze z jezior Pogoria, czas spędzają na nartach, co widać czasami na stronach internetowych. Oczywiście trochę zazdrościmy im tej białej, polskiej, pory roku. Z nad monitora spoglądam za okno. I tu niespodzianka! Za oknem kapitalne słońce, brak zachmurzenia i spokojny wiatr. Decyzja może być tylko jedna. Jedziemy na żagle! Ekwipunek na taką ewentualność już od dawna spoczywa w żeglarskich torbach. Ciepłe czapki, swetry i nieprzemakalne spodnie zostały ostatnio uzupełnione przez buty z pianki. Ha będzie świetna okazja sprawdzić, czy zakup się opłacał. Jeszcze tylko gorąca herbata w termos i kanapki do pojemnika. Po chwili wagoniki londyńskiego metra wiozą nas nad Tamizę. Millwall Dock w dzielnicy Dockland już od dawna stał się naszym akwenem treningowym. To właśnie tu umiejscowiony jest angielski klub Docklands Sailing & Watersports Centre. Znają nas już tutaj. Kilka słów przywitania z bosmanem. Ustalamy jak wygląda harmonogram dnia, ostrzeżenia nawigacyjne, kiedy przerwa na posiłek itp. To bardzo ważne, akweny treningowe RYA podlegają ścisłej obserwacji i nikt nie pozostanie bez pomocy w przypadku nieszczęścia. Jest to szczególnie ważne w Lutym, gdy woda ma około 0 C. Na wodzie cztery łódki z kursantami. My szybko taklujemy jachcik typu Bosun. To mała, ale niesłychanie zwinna łódka, doskonała do aktywnego żeglowania dla dwóch osób. Łódkę tą opiszę niebawem na naszej stronie, wzorem opisu angielskiej Omegi Topaz. Po przerwie w klubie zaczyna się robić tłoczniej. Wiatr i pogodna aura popchnęła zwolenników żeglarskiej pogody do ruszenia się z domowego zacisza. Na wodzie pojawiają się nowe jednostki. Wiatr troszeczkę słabnie. Robimy sobie rejs przez całość dostępnego w dniu dzisiejszym akwenu. Szybko robi się ciemniej, to przecież jeszcze luty. Zwijamy sprzęt i do następnego razu. Za kilkanaście dni odwiedzimy Polskę! Postaramy się zabrać trochę tej wspaniałej pogody nad ukochaną Pogorię. Do zobaczenia niebawem PS. Buty z pianki sprawdziły się doskonale. Po prawie dwóch godzinach w zimnej wodzie, bryzgi wchodziły do środka kokpitu zdecydowanie za często :) , zimno nie było odczuwalnie dokuczliwe. Ponadto podeszwy posiadają specjalistyczny protektor, który świetnie zabezpiecza przed poślizgnięciem. Wydatek całkowicie opłacalny i pożyteczny. Polecamy! ps. Wprawdzie było słoneczko, wprawdzie były i kwiatki ale przyznam szczerze, że Bezan z tym żeglowaniem w lutym troszeczkę przesadził. Zmarzłam jak nigdy do tąd a przy życiu utrzymał mnie tylko termos gorącej herbaty i ... :) Pozadrawiam, |
|