Wydarzenia Halsowanie U Bezana Żaglokultura Żaglopodróże Sylwetki
Debiuty Korespondenci Galeria Pogoria Linki Home

 

 

Jak fale na Tamizie.

Powoli lecz nieubłaganie, czas płynie do przodu. Dlaczego takie filozoficzne stwierdzenie, znalazło się na początku tego artykułu? Odpowiedź postaram się umieścić w tekście poniżej .Poszukajcie jej gdzieś między wierszami.
Na wstępie jednak chciałbym zwrócić uwagę na fakt zmian jakie zaistniały na naszej stronie. Poszerzyła się redakcja, jest to już fakt i niebawem będzie można przeczytać debiuty autorskie nowych redaktorów. Cały czas pracujemy nad szatami graficznymi i w tym kierunku odnotowany jest już widoczny postęp. Osobiście przepraszam za to że nie umieszczałem dawno nowych artykułów w dziale „ u Bezana” jednak było to spowodowane ogromem prac jakie musieliśmy włożyć jako YKP Londyn w przygotowywaniu konferencji żeglarskiej w Dąbrowie Górniczej. Ponadto zbliżał się termin druku kolejnego numeru Informatora Klubu Orła Białego a i tam obiecałem napisać coś o Dąbrowie i naszych ukochanych jeziorach Pogoria. Niemniej jednak ten nawał pracy mam już za sobą i mogę napisać coś dla naszych czytelników.
Nie zdradzając szczegółów nadmienię tylko że materiał przygotowany na konferencje jest po prostu fantastyczny. Referat kol Jerzego Knabe o tradycji żeglarstwa polonijnego, który miałem okazję przeczytać dziś, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Myślę że i moje opracowanie na temat współistnienia tradycji i nowoczesności znajdzie zainteresowanie. Graficznie całość opracowała Agnieszka, a materiały z Kanady i USA uzupełniają tą prawdziwą kopalnie wiedzy o zdarzeniach i ludziach którzy robią wspaniałe rzeczy w barwach biało czerwonej bandery. Serdecznie więc zapraszamy do uczestnictwa w tym wielkim święcie żeglarstwa jakim ma być konferencja „ Z tradycją na pokładzie”.
U nas czas nieubłaganie płynie do przodu. Dopiero co odleciał od nas kolega Duduś który przez tydzień gościł w Londynie a już za dwa tygodnie ja wybieram się na urlop do domu, do mamy, do Polski. Nad nasze jezioro i do naszych klubów. Wizyta Dudusia wprowadził w nasze życie masę żywiołu i energii ale i spowodowała spotęgowanie tęsknoty. Za dwa tygodnie opuszcza nas też Marta która miała okazję przez dwa miesiące poznać smak życia tu na emigracji. W Londynie gdzie życie toczy się zupełnie innym rytmem, gdzie wiele rzeczy jest fascynujących i wiele rzeczy jest odrażających, gdzie sam musisz znaleźć swój rytm i nie pozwolić sobie go zmieniać. Jestem przekonany że był to dobry czas dla Marty, dla nas były to wspaniałe dwa miesiące i wiem że po jej wyjeździe zostanie pustka której nic nie wypełni. Bo życie na emigracji to ciągłe oscylowanie pomiędzy dwoma światami , tym nowym i tym zostawionym i zawsze jest brak tego lub tamtego kawałka własnej rzeczywistości.
Obecnie żyję urlopem, spotkaniem z mamą i domem. Wizytami w klubach gdzie do niedawna było całe moje żeglarskie życie. To już za niecałe dwa tygodnie. Tak sobie mówię, dwa tygodnie to tylko jeszcze kilkanaście dni pracy a potem krótki lot samolotem i jestem w domu. Jednak i bliżej do wylotu tym czas idzie wolniej, jak fale Tamizy której nurt zakłócają przypływy i odpływy czasami cofając całe tony wody głęboko w ląd. Ale do przodu i już niedługo wszyscy się zobaczymy.

Pozdrowienia jeszcze z Londynu
Bezan